Nareszcie wyrwę się z
tej dziury. Zastanawiasz się pewnie o co chodzi i myślisz że jestem wariatką.
Otóż nazywam się Lucy i dzisiaj są moje osiemnaste urodziny. Tak naroście jestem
pełnoletnia. Odkąd pamiętam powtarzałam sobie że jak tylko skończę te
upragnione osiemnaście lat to wyjadę spełniać swoje największe marzenia.
Mieszkam w małym
mieście pod Londynem w Nescafik, w którym nie mam za miłych wspomnień. Wychował
mnie tylko mój tata. Moja mama zmarła podczas porodu mojej młodszej siostry,
która przeżyła. Miałam wtedy zaledwie sześć lat. Moja siostra otrzymała imię po
zmarłej mamie Alice. Tak zresztą zadecydował ojciec. Alice i ja mamy bardzo
dobre kontakty. Oczywiście mamy sprzeczki i denerwujemy się nawzajem jak każde
rodzeństwo ale można powiedzieć że przez te wszystkie lata zastępowałam jej
mamę. Ma we mnie wsparcie i zawsze do mnie przyjść ze swoimi problemami.
Wracając do mnie. Moim
marzeniem-zresztą pewnie jak każdej dziewczyny- jest zrobić wielką
karierę. Nie wiem czy mój talent- o ile
można to nazwać talentem – będzie aż tak wybitny na ale jeśli nie spróbuję
nigdy się nie dowiem. Nie miałam styczności z jakimiś wielkimi rolami oprócz przedstawień
w szkole. W razie czego podobno śpiewanie też nie wychodzi mi najgorzej. Przynajmniej
tak uważa mój tata, Siostra, przyjaciółka Brooke i mój kochany chłopak. Talk
mam chłopaka. Dziewczyna obdarzona przeciętną brzydotą ma tak przystojnego,
kochanego i uroczego chłopaka. Sama nie mogę w to uwierzyć.
Jutro rano już wyjeżdżam
do Londynu. Nie mogę się doczekać. Mam tam już wynajęte mieszkanie, na które
zbierałam odkąd pamiętam. Plus jeszcze sporo dołożył mi tata. Niestety Jack
(mój chłopak) zostaję w naszym małym mieście, ponieważ jest ode mnie o rok starszy
i tu ma prace i mieszkanie ale obiecaliśmy sobie że jak tylko ja znajdę pracę w
Londynie on też tam się przeprowadzi. Moje rzeczy stały w pudłach w moim pokoju
już jakiś tydzień więc pakowanie mam już z głowy. Teraz tylko czekam z niecierpliwością.
-Hej! Słuchasz mnie w
ogóle?- z zamyśleń wyrwał mnie zdenerwowany i podniecony głos mojej siostry.
Spojrzałam na nią i zamrugałam kilkakrotnie oczami.
- Tak jasne że tak- ocknęłam
się.
- Ta jasne. Chodzisz
taka już od kilku dni z powodu tej przeprowadzki. - stwierdziła.
- Oj dobra aj mi już
spokój- przewróciłam oczami.
- Okey ale teraz
słuchaj uważnie bo po części to dotyczy ciebie.- powiedziała poprawiając swoją
bluzkę. – Pamiętasz jak mówiłam ci o tym że One Direction będą grali w jakimś
filmie?- powiedziała prawie nie powstrzymując swoich emocji.
- No coś tam mówiłaś-
odpowiedziałam znudzona oglądając swoje paznokcie.
- No bo widzisz…..
szukali aktorek no i ja cię zgłosiłam- szybko powiedziała i spojrzała na mnie szukając
reakcji na jej zdanie.
-
Co zrobiłaś?- Zapytałam nie dowierzając w to co usłyszałam. Z jednej strony
cieszyłam się z tej informacji bo może w końcu spełnie marzenia ale z drugiej nie lubię tego zespołu
so to zadufani w sobie gwiazdki ja na pewno taka nie będę. A przy okazji zapomniałam
powiedzieć. Moja siostra ma kota na punkcie tego zespołu. Mówi że jakiś tam
Harry jest jej mężem. Jak tego słucham serio powstrzymuje się żeby nie wybuchnąć
śmiechem. Nie wiem czym się tak zachwycać. Słuchałam kilka ich piosenek nie
powiem kilka nawet mi wpadło w ucho ale ich jako osoby nie trawie.
_________________________________________________________________________________
No i jest pierwszy rozdział. Trochę nudny ale
to dopiero wprowadzenie. Jeśli przeczytałeś proszę zostawić komentarz.
fajnie się zaczyna ;>
OdpowiedzUsuń